Bardzo chciałabym napisać, że te oto piękne pieprzniki jadalne zwane potocznie kurkami, które prezentuję na zdjęciu nazbierałam sama w lesie, ale niestety tak nie było. Nazbierałam, owszem sama porzeczek na dżem z czarnej porzeczki, buszując gościnnie w ogrodzie. Jednak jak się ma przysłowiowego "smaka" na kurki to trzeba szybko udać się na plac i tam wyszukać stoiska z grzybkami, i dokonać odpowiedniego zakupu. Tak też wczoraj zrobiłam. Dzisiaj rano mogłam rozkoszować się zapachem lasu w mojej kuchni a potem sycić się pyszną jajecznicą. Na deser przygotowałam tartę z wiśniami, którą zrobiłam wczoraj. O tym wkrótce napiszę. Wszyscy kurki znają i je kochają, choć wartości odżywcze są niewielkie to jednak nic dla smakoszy nie znaczy. Liczy się smak i aromat. Wartość kaloryczna jest nie wielka bo w 100 g są 32 kcal. Polecam, więc wszystkim odchudzającym się. Porcja mojej jajecznicy miała 300 kcal, oczywiście bez pieczywa. Opcja z pieczywem, jeszcze zależy jakim, ja wybrałam bagietkę pszenną 80 g na porcję, doda nam 174 kcal. Czasem jednak dobrze wiedzieć ile się je. Co tam jednak kalorie, to jest pyszne i kropka ;)
SKŁADNIKI:
250 g kurek
3 jajka
30 g masła
1/2 cebuli
szczypiorek
pieprz, sól
PRZYGOTOWANIE:
- Grzyby umyj i osusz a następnie pokrój na kawałki. Mniejsze grzybki mogą zostać nie pokrojone.
- Na patelni rozgrzej masło i podduś na nim kurki około 15 minut.
- Dodaj cebulę i smaż jeszcze chwilę. Dopraw solą i pieprzem.
- Dodaj rozbełatane jajka i smaż, aż do ścięcia się jajek.
- Podziel na dwie porcje i udekoruj szczypiorkiem.
- Podaj rano na śniadanie do łóżka mężowi, żonie, kochance, kochankowi albo sobie samej:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz