Zapewne zauważyliście moje ciągoty w kierunku kuchni wegańskiej:)) Są one głównie podyktowane moimi preferencjami zdrowotnymi. Potrawy wegańskie nie zawierają tłuszczu zwierzęcego, a to jest to, co cenię najbardziej. Uwielbiam różnego rodzaju pasztety, niestety te mięsne są dla mnie zbyt tłuste i mimo, że smakują wybornie to potem skutki ich strawienia są długo odczuwalne.
Zbliżają się Święta, więc zaczęłam poszukiwania przepisu na pasztet, który usatysfakcjonowałby mnie a także czytelników pod względem smaku oraz którzy mają podobne problemy tzn. wysoki poziom cholesterolu LDL, problemy z trawieniem tłuszczy zwierzęcych. Przepis, który dziś przedstawiam pochodzi z książki „Jadłonomia – Kuchnia roślinna”. Robi się go bardzo szybko, nie potrzebna jest maszynka do mielenia mięsa tylko zwykły blender ręczny. Dla tych którzy nie mają czasu a chcieliby mieć swój własny domowy pasztet, czy to na weekend lub od Święta zdecydowanie polecam:)) Pasztet wyszedł bardzo smaczny i rzeczywiście smakował również mięsożercom:)) Jest zdrowy, bezglutenowy, dietetyczny bez cholesterolu:)) Pełnia szczęścia:))SKŁADNIKI:
200 g suchej soczewicy brązowej
100 g suchej kaszy jaglanej
2 cebule
3 łyżki sosu sosu sojowego
100 ml oleju
4 łyżki żurawiny suszonej
2 liście laurowe
2 goździki
2 ziarenka ziela angielskiego
½ łyżeczki cząbru
½ łyżeczki lubczyku
¾ łyżeczki majeranku
½ łyżeczki gałki muszkatałowej
sól, pieprz
PRZYGOTOWANIE:
- Soczewicę ugotowałam według przepisu na opakowaniu.
- Kaszę jaglaną przepłukałam kilkakrotnie, zalałam 250 ml wody i gotowałam na małym ogniu pod przykryciem około 15 minut, aż kasza całkowicie wchłonęła wodę.
- Cebulę pokroiłam w kostkę. Na patelni rozgrzałam 3 łyżki oleju rzepakowego, wrzuciłam cebulę, ziele, liście laurowe, goździki. Dusiłam cebulę, aż się zeszkliła po czym usunęłam zioła.
- W głębokim naczyniu połączyłam cebulę, soczewicę, kaszę jaglaną, olej, sos sojowy, cząber, lubczyk, majeranek, gałkę muszkatałową. Wszystkie składniki zmiksowałam blenderem doprawiłam solą i pieprzem. Na koniec wmieszałam żurawinę.
- Piekarnik rozgrzałam do 180°C. Masę pasztetową przełożyłam do keksówki (długości 22 cm) wyłożonej papierem do pieczenia. Piekłam 45 minut. Ostudzony pasztet schowałam do lodówki w keksówce. Można go podawać następnego dnia.
12 komentarzy:
to jest to! taki wegetariański pasztet na pewno zagości na moim świątecznym stole!
Robiłyśmy kiedyś podobny pasztet i nam bardzo smakował :) Nawet naszemu tacie mięsożercy przypadł do gustu :)
Ale smakowicie wygląda:)
U mnie też:))
To mój pierwszy taki pasztet i nie ostatni:)) Taki na dobry początek:))
Mniam! Super przepis :)
Wygląda pysznie! :)
Robiłam go w zeszłym roku. Był smaczny :)
Wygląda smakowicie. Ja właśnie u siebie wyjęłam pasztet z piekarnika, jeszcze nie wiem co z niego wyjdzie, ale pachnie ładnie :)
Jak ładnie pachnie to na pewno będzie pyszny:)) Ciekawa jestem jaki to pasztet?
Zdrowy i pyszny pomysł na pasztet :)
Dobry pomysł z żurawiną, tak fajnie podkręca smak :D
Prześlij komentarz