Dziś ostatni dzień czerwca i zakańczam go postem o mega pysznych bułeczkach z rabarbarem, choć w ten weekend i u mnie gościł torcik z truskawkami, tak jak u innych blogerek.
Ostatni czerwcowy wpis poświęcam jednak rabrabarodziankom :)) Zrobiłam je całkiem przypadkiem kilka dni temu, wcale ich nie planowałam. Zwyczajnie poczułam smak na ciasto drożdżowe, a że w lodówce miałam jeszcze trochę rabarbaru postanowiłam go upiec w cieście drożdżowy. Efekt i smak przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Sam zapach drożdżowych bułeczek spowodował, że sesja zdjęciowa trwała tak krótko, ponieważ nie mogłam opanować ślinotoku.Kto lubi ciasta drożdżowe i nie męczy go oczekiwanie na jego wyrastanie niech śmiało bierze się za wykonanie takich bułeczek a będzie nagrodzony rozkosznym ciastem.
SKŁADNIKI:
550 g maki pszennej
1 opakowanie suchych drożdży
70 g drobnego cukru
3 żółtka
1 jajo
110 g masła klarownego płynnego
120 ml mleka 3% letniego
1 łyżka cukru waniliowego lub wanilinowego
Składniki nadzienia:
1 łyżeczka cynamonu
5 łyżek cukru brązowego
1 łyżeczka cukru waniliowego
Lukier:
1 łyżka gorącego mleka
10-20 dag cukru pudru
PRZYGOTOWANIE:
- Ciasto przygotowuję w automacie, wybieram program do robienia ciasta drożdżowego. Drożdże mieszam z mąką i cukrem, dodaję cukier, cukier waniliowy, żółtka i jajko. Stopniowo wlewam mleko, na koniec roztopione masło. Automat załatwia za mnie wszystko więc biorę się za rabarbar, który myję i obieram, potem kroję na drobne kawałeczki, osuszam ręcznikami papierowymi.
- Rabarbar doprawiam 5 łyżkami cukru brązowego, łyżeczką cukru waniliowego i cynamonem.
- Kiedy automat daje sygnał, że ciasto jest wyrośnięte, zabieram się za jego wałkowanie. Robię z niego prostokąt wielkości około 20x40 cm. Na wierzch nakładam przygotowany rabarbar i zawijam tak jak roladę, następnie kroję na kilka części, najpierw na pół, potem otrzymane części ponownie na pół itd. Otrzymuje w ten sposób coś na kształt ślimaczków.
- Bułeczki układam w formie wyłożonej pergaminem, jedną kładę na środku a pozostałe dokoła niej. Formę zostawiam w ciepłym miejscu, przykrywam folia spożywczą, żeby bułeczki mogły spokojnie jeszcze raz podrosnąć przez około 30-40 minut.
- Piekarnik nagrzewam do 180°C, wkładam foremkę z bułeczkami, które teraz stanowią prawie jedno ciasto na 25 minut.
- Upieczone, złote bułeczki chwilę studzę a na koniec pokrywam gęstym lukrem.
- Odrywam jeszcze ciepłe i zajadam:)) Rewelacja, mniam, mniam :))
5 komentarzy:
Świetne bułeczki:)
Do tego szklanka zimnego mleka i jestem w raju <3
Super buły - takie odłamywane są najlepsze :) I wygodne. I świetnie wyglądają :))
O tak, ja też bym była:))
Już jakiś czas przymierzamy się do zrobienia takich zawijasów :D Z rabarbarem wszystko jest pyszne :)
Prześlij komentarz